Trening Skokowy

Posted by Unknown on 13:46 with No comments
Trening Skokowy

Koń: Age of Ultron, Sherlock
Jeździec: Ja (Detalli), Agnieszka
Trening: Skokowy
Na co: Zwrotność
Następnego dnia, wcześnie rano, poszłyśmy na halę. Praktykantka już czekała z końmi, które wcale skore do grzecznego stania nie były. Dobrze sobie z nimi radziła, trzymała je w ryzach. Tron, widząc mnie podrzucił wesoło w moją stronę głową i chciał do mnie podejść, jednak dziewczyna mocno pochwyciła wodzę nie myśląc nawet by go puścić.
Sprawdziłyśmy i dociągnęłyśmy popręgi po czym wskoczyłyśmy w siodła. Age jak to Age czując na sobie jeźdźca wysoko podniósł łeb i ruszył na oślep kłusem, jednak inicjatywa z mojej strony wystarczyła, by szedł normalnie. Maścioch spisywał się bardzo dobrze i słuchając się jeźdźca chodził odpowiednio.
Rozgrzewka z tymi dwoma ogierami nigdy nie należy do najłatwiejszych, jednak tym razem postanowiły aż tak bardzo nie zachodzić nam za skórę i bez większych problemów wyciągały i skracały chody. Nie wyrywały się, nie cofały się do tyłu. Ładny i energiczny krok towarzyszył nam przez całą rozgrzewkę.
Przyszedł czas na skoki. Pierwszy, tym razem, był Age of Ultron. Siwek nie mógł się doczekać, żeby ruszyć na przeszkodę z pełną prędkością. Jednak nie o to chodziło, tym razem musiał być skupiony by pokonać tor ciasno ułożonych przeszkód. Starałam się jak najdelikatniej dodać łydkę, on jednak mimo to ruszył za szybko. Po dwóch ciasnych woltach szedł spokojnym galopem. Pierwszą przeszkodę pokonał idealnie, trochę wybił go z rytmu ostry zakręt więc druga nie poszła tak pięknie i omal nie zrzucił drąga. Jednak po tym był gotowy na wszystko więc kolejny ostry zakręt i manewry między przeszkodami nie sprawiły mu problemu dzięki czemu wybił się do góry i pofrunął tuż nad trójką. Lądowanie i skręt w lewo, że też nie zarzuciło nim jak szmacianą lalką przy skoku nad czwórką. Był bardzo zwrotny, co sobie ceniłam. Pięta przeszkoda bardzo dobrze, lecz mogło być lepiej. Nim najechaliśmy na ostatnią znów musieliśmy wykonać ostry zakręt i dobrze wycenić skręty między przeszkodami jeden i cztery. Mimo trudności udało nam się, po przejechaniu kółka galopem zwolniłam do kłusa i przyglądałam się poczynaniom Agnieszki.

Pan Detektyw także chciał ruszyć pełną parą więc, powtarzając nasz ruch, dziewczyna także musiała zrobić woltę by trochę zwolnił. Gdy jego galop stał się opanowany Aga ruszyła na pierwszą przeszkodę. Sherlock się wyraźnie uspokoił gdyż ostry zakręt nie sprawił na nim dużego wrażenia, mimo wszystko numer dwa był trudny i trącił drąg kopytem. Aga pilnowała ogiera i manewrowała nim, a on sam dawał z siebie wszystko dzięki czemu trójka poszła nim idealnie. Zakręt w lewo i skok, mocny, wysoki, taki jaki powinien być. Pięć i sześć także łatwością dla tego konia. Zadowolona dziewczyna pochwaliła konia, po czym poszłyśmy na spacer w ramach rozstępowania.